Patent na stołeczność. Kartuzy stolicą Kaszub (Pomerania Nr 3/2023)

Siedem miast od dawna / Kłóci się ze sobą, / Które to jest z nich / Wszech Kaszub głową: / Gdańsk – miasto liczne, / Kartuzy śliczne, / Święte Wejherowo, / Lębork, / Bytowo, / Cna Kościerzyna / I Puck – perzyna.

Tak przedstawiła kłótnię o miano stolicy Kaszub często cytowana do dziś poetka młodopolska Maryla Wolska w 1907 roku. Minęło ponad sto lat, a spór trwa. 

Miasto liczne?

Najpoważniejszy pretendent do tytułu stolicy, wymieniony w wierszyku Wolskiej na pierwszym miejscu jako miasto liczne, to gród o prawie tysiąc trzydziestu latach udokumentowanych dziejów (nowe badania archeologiczne cofają jeszcze tę datę), a więc najstarszy z kandydatów. Względy historyczne stanowią niewątpliwie atut w wyścigu do ogólnokaszubskiego przewodnictwa. Jak i to, że bez względu na zmienne przynależności tego miasta Gdańsk stoi na ziemi Kaszubów – jak zauważył August Maksymilian Grabowski, poeta i podróżnik pochodzący z guberni płockiej, w wydanej w 1859 roku Podróży do Prus. 

W świadomości ludu kaszubskiego, w wierzeniach, przysłowiach i powiedzeniach Gdańsk, mimo odrębności jego losów od innych miast kaszubskich, istniał jako ciągłość i niewątpliwie centrum, coś nadrzędnego, a zarazem wielkość porównawcza – przekonywały autorki Bedekera kaszubskiego Róża Ostrowska i Izabella Trojanowska. A jak dopowiedział autor Nowego bedekera kaszubskiego Tadeusz Bolduan, Kaszubi od wieków uznawali Gdańsk za stolicę Kaszub i bez względu na wyroki historii Gduńsk był ich miastem, stołecznym gardem średniowiecznych książąt pomorskich, spoczywających w podziemiach katedry oliwskiej. W Gdańsku – argumentował dalej Bolduan, odwołując się do późniejszych realiów – odbywały się najważniejsze zjazdy Kaszubów, wydawano kaszubskie pisma i książki, organizowano Kaszubów do walki o przyłączenie Pomorza do Polski. Tutaj u schyłku pierwszej wojny światowej mieściła się siedziba kierownictwa Organizacji Wojskowej Pomorza. 

Po II wojnie światowej wzrosła rola Gdańska w stosunku do całego otaczającego miasto regionu – jako stolicy województwa gdańskiego utworzonego dekretem z 30 marca 1945 roku. Stał się z czasem centrum ruchu kaszubsko-pomorskiego: w odbudowanych kamieniczkach przy Straganiarskiej mieści się Dom Kaszubski, a w nim – siedziba władz głównych Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego, Instytut Kaszubski, redakcja najdłużej ukazującego się w historii czasopiśmiennictwa kaszubskiego periodyku „Pomerania”.

Miasto śliczne

Chociaż w wierszu poetki młodopolskiej do tytułu stolicy aspirowało siedem miast, to naprawdę sześć, gdyż Kartuzy w chwili opublikowania w 1907 roku wiersza były wsią, o szczególnym jednak statusie. W 1818 roku przejęły funkcje władcze w powiecie kartuskim od Mirachowa. Od tego czasu ich znaczenie zaczęło wzrastać, powstały liczne budynki administracyjne i użyteczności publicznej, jednolite i kunsztowne architektonicznie (wiele z nich przetrwało do dziś). Miały tu siedzibę wszystkie niezbędne w centrum powiatu urzędy i instytucje: starostwo, sąd grodzki, urząd skarbowy, powiatowa komenda policji, więzienie, bank, urząd pocztowy i wiele innych. Kartuzy sprawiały wrażenie miasta, zanim formalnie nim się stały, i temu zapewne uległa Maryla Wolska, włączając je do grona miast kaszubskich, będąc zarazem pod urokiem miejscowości położonej w enklawie leśnej, z czterema jeziorami w środku. Były stolicą administracyjną powiatu, a ich centralne położenie na mapie Kaszub i bardzo kaszubski charakter spowodowały, że zaczęto je uważać także za stolicę Kaszub.

Przeciwnicy argumentowali, że w porównaniu z ponadtysiącletnim gdańskim kolosem Kartuzy są bardzo młode, gdyż prawa miejskie uzyskały dopiero w 1923 roku. Nie można jednak zapominać, że jako osada przyklasztorna zaistniały już w XIV wieku. To wówczas Jan z podgdańskiego Różęcina, ostatni z możnego i zasłużonego dla Pomorza rodu, sprowadził w te strony kartuzów z zakonu o regule wyjątkowo ascetycznej, założonego przez św. Brunona z Kolonii na pustkowiu pod Grenoble we Francji. W 1383 roku kapituła macierzystego klasztoru w Pradze zatwierdziła nową placówkę i nazwała ją Rajem Błogosławionej Marii. Tę datę uważa się za początek osady przyklasztornej. 

Kaszubskość w procentach

Jako argument przemawiający za stołecznością Kartuz stronnicy tej opcji podają proporcje nie-Kaszubów do Kaszubów w obu miastach. W Gdańsku mieszka ich około 40 tysięcy, ale w półmilionowej społeczności stanowią niewiele ponad 12 procent, a więc zdecydowaną mniejszość. Tymczasem w Kartuzach jest Kaszubów 12 tysięcy, co w liczącym 15 tysięcy mieszkańców mieście stanowi 80 procent. Które zatem miasto z tych dwóch jest bardziej kaszubskie, gdzie jest silniejsza świadomość bycia Kaszubami, gdzie częściej słychać na co dzień język kaszubski? Czy o tytule stolicy Kaszub mają decydować historia i bycie centrum administracyjnym obejmującym również inne regiony pomorskie (Kociewie, Bory, Powiśle), czy też kryteria tożsamościowe? 

Prezes Instytutu Kaszubskiego, socjolog profesor Cezary Obracht-Prondzyński, mający korzenie na południu Kaszub, na Gochach, przyznaje, że niewątpliwie zarówno w Kartuzach, jak i powiecie kartuskim najwięcej osób deklaruje swą kaszubskość, co potwierdzają wszelkie badania socjologiczne. A jednak uważa, podobnie jak większość liderów kaszubskich, że to nie wystarczy, aby za centrum całych Kaszub uznać niewielkie Kartuzy. Jego zdaniem ośrodkiem głównym jest jednak Gdańsk. Tu są obecnie zlokalizowane najważniejsze instytucje kaszubskie. Tu znajduje się trzon życia intelektualno-organizacyjnego Kaszubów. 

Święto ze słowem jedność

Spór między obu miastami, starszym i młodszym, wielkim i małym, nabrał rumieńców, gdy 18 marca 2011 roku na wszystkich ulicach wjazdowych do Gdańska niespodziewanie pojawiły się żółte tablice z czarnym napisem w języku kaszubskim (kolory flagi kaszubskiej): Gduńsk stolëca Kaszëb witô. Stało się to w przeddzień obchodzonego od 2004 roku Dnia Jedności Kaszubów, który upamiętnia pojawienie się po raz pierwszy nazwy Kaszuby w oficjalnym dokumencie z XIII wieku. Papież Grzegorz IX w bulli noszącej datę 19 marca 1238 roku, potwierdzając zakonowi joannitów posiadłości położone koło Stargardu nad Iną, wspomniał ich dobrodziejów, władców Pomorza Zachodniego z dynastii Gryfitów: nieżyjącego Bogusława I, clare memorie duce Cassubie – sławnej pamięci księcia Kaszub, i jego syna Bogusława II. Ta pierwsza pisana wzmianka o Kaszubach, upowszechniona w latach dziewięćdziesiątych XX wieku przez profesora Gerarda Labudę, stanowiła, po ponad siedmiu wiekach, inspirację dla ustanowienia przez środowisko „Odrody” ogólnokaszubskiego święta ze słowem jedność w nazwie. Pomysłodawcą był Tomasz Żuroch-Piechowski. 

Dzień Jedności Kaszubów zainaugurowano w Gdańsku. Z czasem stał się świętem wędrującym, obchodzonym centralnie co roku w innym mieście lub wsi na Kaszubach. Ale jednocześnie w wielu miejscowościach odbywały się lokalne uroczystości. Także w Gdańsku nie zrezygnowano z dorocznego świętowania.

W 2008 roku przypadła 770. rocznica pierwszej historycznej wzmianki o Kaszubach. Zarząd Główny Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego i Zarząd Oddziału Gdańskiego zorganizowały z tej okazji „Spotkanie ze Świętopełkiem Wielkim”. Do wzbogacenia obchodów przyczynił się znacząco Urząd Miejski w Gdańsku i osobiście prezydent Paweł Adamowicz (na łamach naszego miesięcznika przyznał potem, że pomysł włączenia się do święta zaczerpnął z „Pomeranii”). 

Tego dnia pojawiły się w Gdańsku w dużej liczbie flagi kaszubskie, wywieszone przez Urząd Miejski. Zawisły m.in. na pryncypalnej alei lipowej wiodącej ze Śródmieścia do Wrzeszcza.

Tablice niezgody

W 2011 roku wydarzeniem, które przyćmiło pozostałe, było pojawienie się na rogatkach dróg wjazdowych do Gdańska wspomnianych tablic.

Gdańsk jest historyczną stolicą Kaszub i przyszedł czas, żeby to jasno podkreślić. Tradycyjnie 19 marca obchodzimy Dzień Jedności Kaszubów i uznaliśmy, że to świetna okazja, aby dać temu wyraz  – wyjaśniał na portalu trójmiasto.wyborcza.pl powody ustawienia tablic inicjator tego przedsięwzięcia prezydent Gdańska Paweł Adamowicz. Nie spodziewał się chyba, że ten ukłon w stronę społeczności o najdłuższym trwaniu w tym mieście spotka się z gwałtownym sprzeciwem ze strony wielu gdańszczan. I nie tylko ich. 

Prezydent Adamowicz urodził się w 1964 roku w Gdańsku, ale zarówno jego rodzice, jak i wcześniejsi przodkowie pochodzili z terenów wschodnich II Rzeczypospolitej (mawiał, że jego korzenie sięgają Wielkiego Księstwa Litewskiego). Gdy mu zarzucano, że mając rodowód wileński, za dużo robi dla Kaszubów, mawiał, że jako urodzony w wieloetnicznym Gdańsku czuje się także naturalizowanym Kaszubem, a jako taki wspiera budowanie kaszubskiej tożsamości gdańszczan i dalej będzie to robił.

Frasując się, że większość gdańszczan nie ma poczucia więzi z Kaszubami, [że] nie rozumie tego związku, przekonywał w wywiadzie udzielonym 26 listopada 2016 roku internetowemu „Magazynowi Kaszuby”, że tożsamość się tworzy i my musimy – mówię o liderach opinii publicznej – zachęcać, naświetlać, pokazywać różne style myślenia, źródła tożsamości Gdańska, pokazywać te korzenie, których nie jesteśmy świadomi. Tłumaczył, że ustawione z jego inicjatywy tablice to tylko przypomnienie, że Gdańsk ma również twarz kaszubską i misję do spełnienia wobec wspólnoty kaszubskiej

Nie spodziewał się zapewne, że to przypomnienie wywoła aż taką burzę. Dostaję na Facebooku do dzisiaj – co jakiś czas przychodzi taka fala – pytania: co Gdańsk ma wspólnego z Kaszubami? Niewiedza w tej mierze jest przeogromna – ubolewał we wspomnianym wywiadzie, z przykrością przyznając, że większość gdańszczan nie ma poczucia więzi z Kaszubami, nie rozumie tego związku.

Podobny pogląd wyraził wcześniej profesor Józef Borzyszkowski, historyk i działacz kaszubski, który jak mało kto w swej pracy naukowej i działalności społecznej starał się ukazać rolę spełnianą przez Kaszubów w dziejach Gdańska i obecnie. Przyznał, że mimo usilnych starań pokoleń działaczy kaszubskich Gdańsk w świadomości ludzi w niewiele większym stopniu niż kiedyś stał się kaszubski. Nawet symboliczna stołeczność wobec Kaszub nie została uznana przez mieszkańców Gdańska, z których większość ma swe korzenie poza Pomorzem, jak i przez ogół społeczeństwa polskiego.

Wanożnik po Gdańsku

Wyeksponowanie na drogach dojazdowych do Gdańska, że miasto jest „Kaszub głową”, potraktowano w Kartuzach jako policzek. Ówczesna burmistrz Mirosława Lehman oświadczyła, że 18 marca 2011 roku, w przeddzień Dnia Jedności Kaszubów, sprzedano Kartuzy i wyraziła sprzeciw wobec takiego nazewnictwa, podkreślając, że stolica Kaszub była, jest i będzie w Kartuzach. Zaprotestowało także Towarzystwo Miłośników Kartuz, żądając usunięcia tablic. 

Spór tlił się długo. A gdy już wydawało się, że wygasł, niespodziewanie rozgorzał na nowo. Wzniecił go kartuski radny Arkadiusz Socha, który podczas sesji Rady Miejskiej obradującej 29 grudnia 2014 roku stwierdził, że tablice z napisem Gduńsk stolëca Kaszëb witô nadal stoją, mimo licznych sprzeciwów. Należy zażądać ich usunięcia. Burmistrz Mieczysław Grzegorz Gołuński starał się studzić emocje. Przyznał, że sprawa wymaga rozwiązania, ale nie na drodze prawnej. Zapewnił, że temat ten poruszy w rozmowie z prezydentem Gdańska Pawłem Adamowiczem. Jest pewien, że forma mediacji okaże się skuteczna . Prezydent Gdańska nie chcąc podsycać waśni, zgodził się na rozwiązanie kompromisowe: poprzedzenie na gdańskich tablicach słowa stolëca słowem historycznô. 

Na brak wiedzy o kaszubskim obliczu Gdańska, który przy okazji sporu o tablice uzewnętrznił się u znacznej części mieszkańców, Adamowicz obiecał zareagować działaniami edukacyjnymi. Okazja przydarzyła się niebawem. Z okazji 20-lecia Instytutu Kaszubskiego, obchodzonego w 2016 roku, zwrócił się do prezesa profesora Cezarego Obracht-Prondzyńskiego z apelem, aby instytut przygotował popularną publikację opisującą kaszubskie korzenie Gdańska. Książka powstała. Zatytułowana Kaszubski wanożnik po Gdańsku, opatrzona podtytułem Znaki i miejsca w przestrzeni kulturowej miasta, miała premierę 29 marca 2019 roku. Autorzy Miłosława Borzyszkowska-Szewczyk, Cezary Obracht-Prondzyński i Bogumiła Cirocka jako formę popularyzowania wiedzy o Gdańsku i poznawania jego tajemnic zaproponowali spacery historyczno-kulturowe. Chcemy pokazać bogactwo i różnorodność tych kaszubskich tropów […], pokazać, że Gdańsk to jest TEŻ kaszubskie miasto.

Niestety, prezydent Adamowicz nie doczekał ukazania się książki, zginął tragicznie 13 stycznia 2019 roku, ugodzony nożem podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy przez szalejącego na estradzie przy Targu Węglowym zamachowca.

Bliźniacze tablice

Zgoda na umiejscowienie stołeczności grodu nad Motławą w głębi dziejów nie zakończyła bynajmniej dyskusji o tym, które miasto jest stolicą Kaszub. Skoro Gdańsk ogłosił się tą historyczną, to bez odpowiedzi pozostało pytanie, które jest nią współcześnie. A ponieważ w Kartuzach nie było wątpliwości, że to to miasto w pierwszej kolejności zasługuje na taki tytuł, postanowiono to publicznie zamanifestować. 

I tak 27 października 2016 roku przy wjeździe do Kartuz od strony Prokowa stanęła tablica, bardzo podobna graficznie do tej gdańskiej, z bliźniaczym napisem Kartuzë stolëca Kaszëb witô. W uroczystym akcie odsłonięcia uczestniczyli starosta kartuska Janina Kwiecień, burmistrz Kartuz Mieczysław Grzegorz Gołuński, członkowie zarządu Towarzystwa Miłośników Kartuz z przewodniczący Tadeuszem Moryniem, który przemawiając, podkreślił, że ustawienie tablicy to zwieńczenie wieloletnich starań o uznanie Kartuz za stolicę Kaszub. Zawsze w to wierzyliśmy i innej świadomości nie mamy. To język, kultura, dziedzictwo materialne i historia są naszą podstawą, aby teraz budować pozycję stolicy Kaszub – tłumaczył wywiadzie dla Radia Gdańsk.

Ustawienie tej tablicy, z zapowiedzią następnych na pozostałych drogach wjazdowych (co też się stało), nie było pozbawione podstaw prawnych. Już trzy lata przed pojawieniem się gdańskich witaczy w Kartuzach bez rozgłosu podjęto zabiegi, które miały zagwarantować miastu prawo do wyłącznego używania miana stolicy Kaszub. A polegały na tym, żeby tytuł… opatentować. 

Chroniony znak

Patenty kojarzą się z wynalazkami, a więc nowatorskimi rozwiązaniami technicznymi, ale w Urzędzie Patentowym można prawnie zastrzec także wzory przemysłowe, znaki towarowe, wzory użytkowe, oznaczenia geograficzne itp. 

W „Biuletynie Urzędu Patentowego” nr 22 z 2008 roku znalazłem wniosek złożony 18 lipca 2008 roku przez Urząd Gminy w Kartuzach. Dotyczył objęcia ochroną znaku towarowego. Jak można przeczytać w komentarzach, taki znak służy do odróżnienia produktu oferowanego przez jednego przedsiębiorcę od oferowanego przez innych. Ten, który zaprezentowano w biuletynie, okazał się modyfikacją logo Kartuz, które wyłoniono w drodze konkursu na początku lipca 2007 roku. Wpłynęło nań 200 prac 60 autorów z całej Polski. Wygrał projekt Wojciecha Barejki z Kartuz, przedstawiający unikatowy i rozpoznawalny w całej Polsce dach kartuskiej kolegiaty na tle wody symbolizującej piękne kartuskie jeziora z podpisem „Kartuzy”. W znaku towarowym, o którego patent ubiegał się Urząd Gminy, logo uzupełniono o dopisek: „Stolica Kaszub”.

Urząd Patentowy po dwóch latach od wpłynięcia wniosku zaakceptował go pozytywnie, wyznaczając półroczny „okres sprzeciwowy”, a gdy nikt nie zgłosił obiekcji, udzielił 29 grudnia 2009 roku prawa do wyłącznego używania znaku przez wnioskodawcę. Lista towarów, na których gmina Kartuzy może od tamtej pory umieszczać zastrzeżony prawnie znak, jest bardzo długa. Są to m.in. szyldy, plakietki, afisze, plakaty, kalendarze, koperty, notesy, skoroszyty, blankiety, chorągiewki, torby na zakupy, parasolki, kubki, szklanki, czapki, krawaty, koszulki sportowe, tabakierki; może go także używać, reklamując wystawy, publikując teksty reklamowe lub handlowe, organizując i prowadząc konferencje, kongresy, konkursy, zawody sportowe, wystawy kulturalne i edukacyjne itp. W tej wyliczance jest również prawo do umieszczania tego znaku towarowego na tablicach drogowych. 

I tak mamy obecnie dwie „głowy wszech Kaszub”: historyczną – Gdańsk i teraźniejszą, najbardziej kaszubską – Kartuzy, świętującą w tym roku stulecie bycia miastem.

Edmund Szczesiak

 

Źródła:

1. M. Sandecki, Gduńsk witô! Nowe tablice w języku kaszubskim, online: https://trojmiasto.wyborcza.pl/trojmiasto/7,35612,9277856,gdunsk-wit-ocirc-nowe-tablice-w-jezyku-kaszubskim.html/ [dostęp: 4.03.2023];

2. T. Słomczyński, Gdańsk jest kaszubski? Rozmowa z Pawłem Adamowiczem, online: https://magazynkaszuby.pl/2016/11/gdansk-kaszubski-rozmowa-pawlem-adamowiczem/ [dostęp: 1.03.2023];

3. J. Borzyszkowski, Kaszubi a Gdańsk. Gdańsk stolicą Kaszub, online: 
http://www.bibliotekacyfrowa.eu/Pomerania/1988,5/dlibra/show-content/publication/2862/edition/2638/?format_id=2/ [dostęp: 4.03. 2023];

4. M. Dzienisz, Kartuzy stolicą Kaszub? T. Moryń: trzeba wprowadzić erraty do podręczników, online: https://expresskaszubski.pl/pl/11_wiadomosci/22569_kartuzy-stolica-kaszub-t-moryn-trzeba-wprowadzic-erraty-do-podrecznikow.html [dostęp: 1.03.2023];

5. Lucyna Puzdrowska, Kartuzy Stolica Kaszub wita - takie witacze pojawią się na wszystkich wjazdach do miasta, online: https://kartuzy.naszemiasto.pl/kartuzy-stolica-kaszub-wita-takie-witacze-pojawia-sie-na/ar/c4-3888920/ [dostęp: 4.03.2023];

6. R Groth/mili, „Kartuzy są stolicą Kaszub”. Przynajmniej według tabliczek na wjeździe do miasta, online: https://radiogdansk.pl/wiadomosci/2016/10/27/kartuzy-sa-stolica-kaszub-przynajmniej-wedlug-tabliczek-na-wjezdzie-do-miasta/ [dostęp:4. 03.2023].